Aj weri anhepi

Grzegorz Lato

Jeszcze niby z nami jest, jeszcze do wyborów potrwa, a jednak przeczucie końca już doskwiera. Nic nie będzie takie samo… Pewnie następni prezesi będą gadali biegle po naszemu i w ogóle… Ech, dopiero jak człowiek traci, to rozumie, ile utracone znaczyło. Jestem zbyt wstrząśnięty, by się tutaj teraz dzielić intymnymi refleksjami i rozwlekle wspominać wszystko, co dla nas Grzegorz Lato uczynił, w pogrzebowym nastroju umiem jedynie wesprzeć się na ramieniu poety, który też musiał uporać się z bolesną stratą:

    Wielkieś mi uczynił pustki w futbolu moim,

    Mój drogi prezesie, tym zniknieniem swoim!

    Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:

    Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.

    Tyś za wszytki mówił, za wszytki śpiewał,

    Wszytkieś w związku kąciki zawżdy pobiegał.

    Nie dopuściłeś nigdy kibicom się frasować

    Ani sobie myśleniem zbytnim głowy psować,

    To tego, to owego wdzięcznie obłapiając

    I onym swym uciesznym rechotem zabawiając.

    Teraz wszytko umilkło, szczere pustki wkoło,

    Nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu.

    Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,

    A serce swego prezesa darmo upatruje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s