Zaczęło się, przynajmniej z mojej perspektywy, podczas Euro 2004. Siedziałem na smoczym stadionie w Porto, mecz dobiegał końca, Szwedzi mieli z Włochami przegrać, ale do akcji wkroczył Ibrahimovic i nie przegrali:
Czy na pewno dotknął piłki piętą, nie wiem, niełatwo dostrzec szczególiki, w każdym razie zadziałał co najmniej okolicami pięty, a ja nie miałem jeszcze pojęcia, że takich ciosów zamierza trzymać się przez całą karierę. Przed tamtymi mistrzostwami kontynentu trafił w lidze holenderskiej Alkmaar:
Potem w lidze włoskiej atakował piętą m.in. Atalantę:
W ogóle w koszulce Interu Mediolan wywijał stopą do upadłego:
Przed kilkoma chwilami dźgnął Bastię…
Powyższe arcydziełko Twitter obwołał już golem sezonu, my możemy tylko dodać, że było to arcydziełko powszechnie oczekiwane, im bardziej pięta Zlatana udaje uśpioną, tym bardziej pewne, że szwedzki taekwondoka wkrótce nie zawaha się jej użyć, czy to w celu zdobycia bramki, czy podarowania koledze asysty, czy zwykłego podania w środku pola. Są współcześni piłkarze wybitniejsi, wybitniejszego artysty od zagrań osobnych, koniecznie akrobatyczno-baletowych, nie znajdziemy. Powyższe obrazki dobrałem na chybił trafił, tyleż oszołomiony dzisiejszym pokazem, co przekonany, że nastał czas, by Ibrahimovicia wirtuozerię w niszowej sztuce wreszcie docenić. Że wypada ukuć antonim „pięty Achillesa” („pięty achillesowej”), że skoro mamy zwrot frazeologiczny oznaczający słaby punkt kogoś lub czegoś, to niech „pięta Zlatana” („pięta zlatanowa”) oznacza mocny punkt kogoś lub czegoś. Nie umie Szwed podbić Ligi Mistrzów – choć zasadza się na nią wszędzie, od Turynu i Mediolanu po Barcelonę i Paryż – to może przynajmniej zapisze się w języku, niekoniecznie tylko polskim?
PS Przypominam o kultowym konkursie na Jasnowidza roku! Tutaj odpowiadajcie na pytania edycji szóstej, a tutaj sprawdzajcie i informujcie na forum, ile punktów uzbieraliście w edycji piątej.