We włoskim futbolu jak zwykle. Skandal

korupcja w piłce nożnej, Gennaro Gattuso

Mistrz świata i były piłkarz Milanu Gennaro Gattuso przesłuchany w aferze korupcyjnej. Według prokuratury wyniki nadal fałszuje się na masową skalę. Skruszony gangster opowiada, jak mafia karze za nieposłuszeństwo piłkarzy Napoli. Czyli we włoskiej piłce bez zmian.

Gattuso oraz innego byłego gracza Milanu Cristiano Brocchiego – przeszukano także ich domy – objęło dochodzenie w sprawie zorganizowanej szajki ustawiającej mecze ligowe. Operacja „Last Bet” trwa już trzy lata, prowadzi ją Roberto Di Martino, prokurator z Cremony, w jej trakcie aresztowano ponad 50 osób, w tym wielu znanych zawodników. Wczoraj dołączyli do grona aresztowanych czterej mężczyźni, którzy mieli pośredniczyć między piłkarzami a hazardzistami.

Jeden z nich, Francisco Bazzani, kontaktował się SMS-owo z Gattuso przed podejrzanym meczem Chievo – Milan, rozegranym w lutym 2011 r. Od tego przypadkowego odkrycia rozpoczął się nowy wątek śledztwa. Wiązał się z zeznaniami osadzonego w fińskim więzieniu Perumala Wilsona Raja – jeden z przywódców singapurskiego kartelu na globalną skalę fałszującego wyniki powiedział, że włoskim łącznikiem jego bałkańskich współpracowników jest tajemniczy „brat” Gattuso. Cudzysłów bierze się stąd, że Gattuso nie ma brata. Teraz prokuratura podejrzewa, że może chodzić o jego przyjaciela, również współpracującego z Bazzanim.

Telefonicznych kontaktów piłkarza z aresztowanym było więcej. Poprzedzały mecze z Lazio (tam przeniósł się z Milanu Brocchi), Juventusem, Bari. Wszystkie z wiosny 2011 r. Jak informuje agencja ANSA, dwukrotnemu zwycięzcy Ligi Mistrzów grozi zarzut udziału w zmowie korupcyjnej. – Jestem wściekły, czuję się obrażony – komentował Gattuso, ostatnio bez powodzenia próbujący sił jako trener (szybko zwalniany ze szwajcarskiego Sionu i drugoligowego włoskiego Palermo, wczoraj miał wysłuchać wykładu Rafy Beniteza w ramach kursu UEFA). – To absurdalna historia, nie mam pojęcia, czego ode mnie chcą. Nie wiem, co to znaczy ustawić mecz, nie wiedziałbym nawet, od czego zacząć. Ale wszystko wyjaśnię, nie chcę żadnych plam na karierze. W życiu nie obstawiłem zakładu. Ani jednego.

Kiedy w 2006 roku Włosi zdobywali mistrzostwa świata, w tle rozwijała się afera Calciopoli, zwieńczona m.in. degradacją do drugiej ligi Juventusu i odjęciem ligowych punktów Milanowi. Zapytałem wówczas Gattuso, jak znosi granie z takim ciężarem na plecach. – Niestety, o takich sprawach nie da się zapomnieć – usłyszałem. – Nie myślcie, że my, piłkarze, chcielibyśmy wszystko schować, przemilczeć i żyć dalej. Ja czułem się źle, kiedy te okropne fakty wyszły na jaw. Naprawdę bardzo, bardzo źle. Przecież to straszne, że uczciwie, ciężko trenujesz cały tydzień, poświęcasz się, a później okazuje się, iż wszystko zostało ustalone, gdzieś zapisane, więc wynik nie zależy od ciebie. A przynajmniej nie całkiem od ciebie – mówił włoski pomocnik, słynący z waleczności.

Teraz prokurator Di Martino mówi o 30 meczach Serie A poprzedzonych intensywnymi kontaktami między aresztowanymi pośrednikami, piłkarzami i działaczami grających ze sobą klubów. Twierdzi, że pomimo kolejnych skandali, śledztw, procesów i wyroków skazujących, proceder seryjnego oszukiwania kibiców nie ustał. Sędzia Guido Salvini, który wystawiał nakazy aresztowania, pisze o detalach – meczu Bologna – Lazio zakończonym wynikiem 3:1 być może dlatego, że miały paść pożądane przez hazardzistów więcej niż trzy gole, czy rzucie karnym obronionym przez bramkarza Udinese być może dlatego, że Mauro Zarate strzelił lekko i prosto w jego rękawice z premedytacją. Z tego samego dokumentu wynika, że wspomniany singapurski kartel planował wpływać także na przebieg przyszłorocznego mundialu w Brazylii – co wyszło na jaw na marginesie sprawy, tym wątkiem Włosi się nie zajmują. Zajmują się za to coraz świeższymi poszlakami, na czarnej liście meczów badanych przez prokuraturę znalazły się nawet tegoroczne – Palermo z Interem oraz Palermo z Bologną.

Kibice z Italii przywykli już, że sportowe gazety notorycznie przypominają kroniki kryminalne, a niesława okrywa największe nazwiska. Za łapówkarstwo skazani zostali Giuseppe Signori, trzykrotny król strzelców Serie A, oraz Cristiano Doni, uczestnik mistrzostw świata w 2002 roku. Karę dyskwalifikacji odbywa właśnie kapitan Lazio Stefano Mauri. Policja przeprowadzała naloty na ośrodek kadry w Coverciano, po skonfiskowaniu laptopa oraz telefonu Domenico Criscito – potem oczyszczonego z podejrzeń – ten podstawowy wówczas lewy obrońca reprezentacji nie pojechał na Euro 2012 (trener bał się, że nie wytrzyma presji). Wstrząs wywołał także cień podejrzenia, który padł na Gianluigiego Buffona – śledczy odkryli, że przekazał 14 czeków na łączną sumę 1,5 mln euro parmeńskiemu bukmacherowi, bramkarz wyjaśniał, że płacił za 20 zegarków Roleksa.

Zanim śledczy najechali wczoraj o świcie kilkanaście domów (tyle było przeszukań), dowiedzieliśmy się, że za napadami na piłkarzy Napoli i ich rodziny w minionych latach stoi kamorra. Zdarzały się regularnie – defensywny pomocnik Valon Behrami oddał rok temu zegarek, gdy poczuł na skroni lufę, wcześniej w podobnych okoliczności obrabowane zostały żony Edinsona Cavaniego i Marka Hamsika (była w zaawansowanej ciąży) oraz partnerka Ezequiela Lavezziego (oskarżyła publicznie całe miasto, zapowiedziała, że oboje się wyprowadzą, po sezonie Argentyńczyk odszedł do Paris Saint Germain). Teraz skruszony członek jednego z mafijnych klanów zeznał, iż zastraszono piłkarzy – na rozmaite sposoby, np. niszcząc samochody – którzy odmawiali uczestnictwa w imprezach kibiców powiązanych z przestępcami.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s