Aaaby zostać kibicem Legii

Legia Warszawa

Wielu zapewne odetchnęło. Są z Gdańska, Krakowa, Łodzi lub Wrocławia, ale nie wszystko stracone, pochodzenie nie całkiem ich degraduje – czy też, nie bójmy się dużych słów: nie całkiem odczłowiecza – wystarczy pokibicować piłkarzom z Warszawy, a już będzie ci wolno przyznawać się, skąd się wziąłeś, piękne nastały czasy, każdy kundel ma szansę, by zyskać rasowy rodowód.

Inni się uśmiechnęli. Docenili wdzięk sloganu, subtelną grę ze stereotypami o plemiennym charakterze kibicowania, zwiewną żartobliwość prowokacji zrozumiałej tylko dla tych, dla których ma być zrozumiała.

Nadwrażliwcy poczuli się dotknięci. „Mogę być nawet z Łodzi?! Serio, wystarczy pokłonić się stolicy, by stolica okazała łaskę?” Odtrącili rękę wyciągniętą do słoików, których Legia jest gotowa przygarnąć jako grupę docelową, choć nie wszędzie się ich poważa.

Najbardziej podejrzliwi uznali, że komuś w klubie – oraz reżyserującej kampanię firmie – ostro pokiełbasiło się w łepetynie. Wystarczy przecież poprzestawiać słowa – „Nawet jeśli jesteś z Łodzi, możesz być kibicem Legii” – by także skończeni ponuracy nie starali się dopatrzeć w haśle chamstwa. Ba, niewykluczone, że co bardziej podatni na podryw pomyśleliby cieplej o drużynie mistrza Polski. I mistrz Polski poszerzyłby kibicowską bazę.

Ja teorię o pomyłce raczej odrzucam, billboard to nie kartka wychodząca z drukarki po stuknięciu w klawiaturę, obstawienie nim ulic na pewno poprzedza skrupulatny proces decyzyjny. Poza tym nie chce mi się wierzyć, że Legia usiłuje rekrutować kibiców jak pozyskuje się klientów, zwłaszcza Legia pod prezesem Bogusławem Leśnodorskim, który konsekwentnie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom prawdziwych fanów.

Bardziej prawdopodobnie brzmi już przypuszczenie, że warszawski klub pragnie, by mówić o nim również zimą, w okresie w naszej piłce martwym. Ale nęci też hipoteza świadcząca o wyższym marketingowym wyrafinowaniu mistrzów Polski. Oto zreflektowali się oni, że najbardziej nielubianymi klubami świata są kluby najbardziej lubiane – największe elektoraty negatywne mają Bayerny i Manchestery, komu by się chciało nie znosić Hoffenheimów albo Wiganów. I próbują swój elektorat poszerzyć.

Może o to chodzi? Co myślicie?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s