Olimpijska bujda na płozach

Taka tam osobliwa i dająca do myślenia opowieść o saneczkarzu, który nie widział śniegu, księżniczce, mocy kokosa oraz marketingu partyzanckim. Mój felieton z dzisiejszej „Gazety Wyborczej” przeczytacie tutaj.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s