„A jednak zgoda narodowa jest możliwa. W sobotnie popołudnie ojczyznę rozczulił widok aktualnego kapitana przytulającego byłego kapitana, rozanieleni oglądaliśmy najbardziej wyczekiwany uścisk roku, wzruszający przykład wspólnej, prowadzonej ponad podziałami polityki zagranicznej – gdy zagraża nam Gruzin, a niebawem wręcz Niemiec, to jednoczymy się nawet tam, przepraszam za ordynarne skojarzenie, gdzie spór zdawał się nieusuwalny jak między platformiakami i pisiorami”.
Ile dzięki temu może zyskać reprezentacja wsparta dotąd na kręgosłupie Fabiański – Glik – Krychowiak – Lewandowski? Mój felieton do najnowszej „Gazety Sport.pl Ekstra” przeczytacie tutaj.