To opowieść coraz bardziej intrygująca. Dlaczego szefowie Manchesteru City dbają, by każdy skrawek klubu wyposażyć możliwie najbardziej luksusowo, ale jedno stanowisko – absolutnie newralgiczne – obsadzają nie najwyższą, lecz zaledwie wysoką jakością? I to pomimo niepowodzeń? Mój felieton do „Gazety Sport.pl Ekstra” przeczytacie tutaj.