Prokuratura zarzuca piłkarzowi Realu Madryt udział w grupie przestępczej szantażującej innego reprezentanta Francji, Mathieu Valbuenę. Grozi mu nawet pięć lat więzienia.
Afera zawiera pornograficzne wideo, które Valbuena nakręcił, gdy uprawiał seks ze swoją partnerką. Miała wpaść w ręce trzech mężczyzn grożących, że opublikują je w sieci, jeśli piłkarz Lyonu nie wypłaci im 150 tys. euro. Kiedy ten ostatni odmówił – anonimowe telefony odbierał podczas zgrupowania reprezentacji – szantażyści mieli poprosić o pośrednictwo w negocjacjach kolegę z dzieciństwa, właśnie Benzemę. Dwaj z nich są krewnymi innego znanego francuskiego piłkarza, Djibrila Cisse (właśnie zakończył karierę), który także był w ubiegłym miesiącu przesłuchiwany w tej sprawie.
Benzema został zatrzymany w środę rano. Następną noc spędził w areszcie, wczoraj został przewieziony do sądu, w którym przedstawiono mu zarzuty. Według dziennika „L’Equipe” 28-letni napastnik Realu Madryt przyznał się, że rozmawiał z Valbueną, zachęcając go, by ten wypłacił pieniądze i pozbył się kłopotu. Nie wiadomo jednak, czy dawał mu koleżeńską radę, czy działał w zmowie z szantażystami. Telewizja M6 podała, że prokuratorzy podsłuchali rozmowę telefoniczną, podczas której Benzema mówi: „Nie martw się. On nie ma wyboru. Sprawię, że to zrozumie. Zapłaci”.
Adwokat Francuza oświadczył wczoraj, że jego klient nie przyznaje się do winy, w całej historii „nie ma sobie nic do zarzucenia”, a z Valbueną łączą go przyjacielskie stosunki (znają się od dziecka).
Chwilowo znajomość jednak ustanie, bo choć sąd wypuścił gwiazdora Realu, to zabronił mu kontaktować się z ofiarą i wszystkimi osobami związanymi ze sprawą. Czy dlatego obaj piłkarze nie zostali powołani przez Didiera Deschampsa na sparingi z Niemcami i Anglią? Benzema oficjalnie dochodzi do siebie po kontuzji, a zignorowanie Valbueny francuski selekcjoner uzasadnił jego „nienajlepszą kondycją psychologiczną” (wczoraj był tak poruszony, że nie wziął udziału w treningu Lyonu). W każdym razie obaj regularnie grali dotychczas w podstawowej jedenastki reprezentacji.
Reprezentacji chyba najbardziej rozwydrzonej na świecie, od lat mającej w szatni niemal permanentny stan wyjątkowy. Według dziennika „Le Point” Benzema jest zamieszany także w jeden z największych skandali narkotykowych w historii Francji, znany jako Air Cocaine. Śledczy wykryli ponoć jego związki z wieloma osobami zaangażowanymi w przemyt na wielką skalę, wśród których kluczową rolę ma odgrywać tajemniczy agent piłkarski, zawsze pomieszkujący w sąsiedztwie zawodnika Realu.
Tego nikt oficjalnie nie potwierdził, ale Benzema stał już przed sądem. W 2010 roku wraz z Franckiem Riberym został oskarżony o seks z nieletnią prostytutką. Obaj twierdzili, że nie wiedzieli, iż Zahia Dehar ma tylko 16 lat, i zostali uniewinnieni. Jednak Francją afery wstrząsają bez przerwy. Także wewnętrzne, bo to szatnia wybitnie konfliktowa, w której zdaniem socjologów odbijają się podziały klasowe, etniczne i religijne kraju. Ale nie tylko te, gdy podczas Euro 2008 Samir Nasri zajął w autokarze miejsce Thierry’ego Henry’ego, wywołał wojnę domową… młodych ze starymi. Ponurą kulminację tego zjawiska podczas rozgrywanego dwa lata później mundialu w RPA oglądał już cały świat – tam napastnik Nicolas Anelka wzywał trenera Raymonda Domenecha, czyli „skurwysyna”, żeby „się pier…”, zbuntowani piłkarze odmawiali trenowania, zamykali się w autobusie i w geście protestu walili w szyby, a selekcjoner publicznie martwił się, że zbojkotują mecz. I po zakończeniu turnieju wszyscy 23 kadrowicze zostali karnie wykluczeni z pierwszego sparingu.
Czy tym razem, w przededniu mistrzostw Europy we Francji, pracę reprezentacji zakłóci sąd powszechny?