Od katalońskiego potwora do ukochanej drużyny sułtana Brunei, od zabójczej triady do wirtuoza niewidzialnego. Pejzaż mijającego roku w futbolu, który namalowałem zamiast felietonu do poniedziałkowej „Gazety Sport.pl Ekstra”, znajdziecie tutaj.
Blog Rafała Steca
Od katalońskiego potwora do ukochanej drużyny sułtana Brunei, od zabójczej triady do wirtuoza niewidzialnego. Pejzaż mijającego roku w futbolu, który namalowałem zamiast felietonu do poniedziałkowej „Gazety Sport.pl Ekstra”, znajdziecie tutaj.