Na ile tytułów zasługuje Szarapowa

Maria Szarapowa na dopingu

Precyzyjna definicja dopingu, jak wiadomo, nie istnieje. Nie sposób ustalić, która z przyjmowanych substancji jeszcze nie podnosi psychofizycznych możliwości sportowca, a która już zaczyna je podnosić, ponieważ na organizm wpływa – albo pozytywnie, albo negatywnie, albo zarazem pozytywnie i negatywnie – wszystko, co jemy, pijemy, wdychamy etc. Dlatego za doping uważamy to, co uważamy za doping, czyli wszystko, co zostanie wpisane na listę zabronionych środków. W logice nazywa się to tautologią.

Arbitralność w oddzielaniu substancji dozwolonych od niedozwolonych musi niekiedy osiągać skalę absurdalną. I najpełniej osiąga ją właśnie w sprawie Marii Szarapowej. Rosyjska tenisistka przez 10 lat miała wszak prawo wygrywać po zażyciu meldonium, a od pierwszego stycznia już tego prawa nie ma.

Pod względem formalnym wszystko jest jasne. Złamała reguły, czyli popełniła przestępstwo, czyli powinna ponieść karę, ale nie wolno odebrać jej żadnego trofeum zdobytego przed rokiem 2016. Ani oskarżać o oszustwo.

Praktycznie jednak nic nie jest jasne. Skoro meldonium pomaga dzisiaj – według badań Grindeksu, łotewskiego producenta leku, zwiększa maksymalny osiągalny czas wysiłku oraz maksymalne osiągalne obciążenia aż o 8,6 proc! – to pomagało również przez minione 10 lat. Czyli Szarapowa przez całą karierę była atletką naszprycowaną, po farmakologicznym tuningu. Była kolarką z wmontowanym w rower silnikiem. Albo sprinterką pchaną przez huraganowy wiatr. I sama się do tego przyznała. Sportowi oszuści przyłapani na przestępstwie w konkretnym momencie zazwyczaj nie ujawniają, że ćpali zawsze. A Rosjanka ujawniła, bo wcześniej nie łamała prawa.

Czy zatem Agnieszka Radwańska nie powinna czuć się faktyczną zwyciężczynią 13 z 15 przegranych z Szarapową meczów? Czy Rumunka Simone Halep, która nigdy nie zdobyła wielkoszlemowego tytułu, nie powinniśmy uznawać za triumfatorkę Roland Garros z 2014 r., skoro w finale uległa wówczas właśnie Szarapowej? Czy Włoszka Sara Errani, również bez wielkoszlemowej patery w singlu, nie jest faktyczną zwyciężczynią Roland Garros z 2012 r., skoro i ona nie dała rady w finale Szarapowej? Wyliczankę można ciągnąć, Rosjanka zdrowo się w życiu nawygrywała. I gdybyśmy trzymali się wyłącznie faktów – przez całe życie sztucznie podnosiła możliwości swojego organizmu – powinniśmy ogłosić, że nie zasługuje na żaden tytuł zdobyty od 2006 r. Brutalne, ale prawdziwe. Różnica między pojedynczą, może wręcz niepoprzedzoną niecnymi intencjami wpadką – jeśli założymy, że Szarapowa rzeczywiście nie zauważyła umieszczenia meldonium na czarną listę – a zbrodnią na miarę Lance’a Armstronga robi się w pewnym sensie mało istotna.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s