Dzisiaj skończył 40 lat, ale wciąż truchta po włoskich trawach. Żeby uruchomić wyobraźnię: w tym samym wieku są m.in. Andrij Szewczenko, który 40. urodziny będzie obchodził w czwartek, oraz Ronaldo, który świętował je w ubiegłym tygodniu. A nowy trener Legii Jacek Magiera jest wręcz młodszy.
Oni dawno zeszli z boiska, Francesco Totti wbił w niedzielę Torino swojego 250. gola w lidze włoskiej, więc w strzeleckim rankingu wszech czasów ustępuje już jedynie Silvio Pioli, grasującemu po polach karnych przed i po wojnie.
249. ligową bramkę zdobył przed dwoma tygodniami. Sampdorii, zwycięskiego, w doliczonym czasie gry. „Pierwszy raz w życiu bałem się, że zmarnuję karnego. Ale nie mogłem tego zrobić pod tą trybuną” – mówił wtedy.
W lutym wydawał się skończony. Przesiadywał w rezerwie, sfrustrowany marginalną rólką w drużynie pokłócił się z trenerem Luciano Spallettim, którego oskarżył o brak szacunku, został za ten wybryk wyproszony z ośrodka treningowego, a także ukarany odsunięciem od kadry na mecz z Palermo. On, wychowanek, symbol, krew i kość Romy. Wrócił jednak w niezwykłym jak na jego wiek stylu. Ostatnie 10 ligowych spotkań ozdobił 6 golami i 4 asystami. A ponieważ gra niewiele, dla nogę do gola przykłada co 29 minut!
Wybacza mu się więcej. W styczniu ubiegłego roku, po wyrównującym golu w derbach Rzymu – pięknym, strzelonym w akrobatycznej pozie, drugim tego popołudnia – zrobił na boisku chyba najsłynniejsze piłkarskie selfie, z fanami na Curva Sud za plecami.
Debiutował jako 16-latek wiosną 1993 roku, biegał wtedy w drużynie obok Siniszy Mihajlovicia, dzisiaj trenera z całkiem okazałym już doświadczeniem (to on w niedzielę prowadził Torino). Od tamtej pory strzelił 17 procent z 1450 ligowych goli Romy. Jest też najstarszym zdobywcą bramki w historii Ligi Mistrzów, dokonał tego, gdy miał 38 lat i 59 dni. Trener Spalletti pytany, jaki prezent powinien otrzymać na urodziny kapitan drużyny, zaproponował wehikuł czasu. Konkretnie – kultowego DeLoreana z „Powrotu do przyszłości”.
Kiedy przyszłego lata kontrakt Tottiego wygaśnie, Francesco będzie miał za sobą 25 sezonów w Romie. Czyli 28 proc. czasu istnienia stołecznego klubu. Jeśli Alex Ferguson, który jako trener spędził w Manchesterze United 26 i pół roku, panował tam ponoć całą wieczność, to jak nazwać wyczyn Tottiego, który jako piłkarz reprezentuje Romę – wliczając naukę w juniorach – już 27 lat?