Kogo jutro wykluczy Facebook

ynternety to zuooo

Jak zapewne wiecie, Facebook usunął strony Ruchu Narodowego, ONR, Marszu Niepodległości i Młodzieży Wszechpolskiej. Ci protestują – czasami pociesznie, np. blokują konto prześladującej ich korporacji na Twitterze – a ogromne połacie internetu zanoszą się rechotem. Sam z głupia frant ćwierknąłem, co mi w duszy gra, gdy słyszę, że ludzie, którzy najchętniej skopaliby do podziemia każdego, kto nie wygląda i nie myśli jak oni, płaczą, że są dyskryminowani.

Ale tak naprawdę nie jest mi do śmiechu. Tak bardzo nie jest, że nie wytrzymałem i wyłażę na moment ze sportowego rezerwatu.

Nawet jeśli bowiem nie tyle nie zgadzam się z narodowcami oraz przyległościami, ile wręcz uważam ich wizję świata za wstrętną, to przeraża mnie bezrefleksyjność rechotu. I przypomina kazus fundacji LGBT, której odmówiono, powołując się na wolność sumienia, wydrukowania ulotek – w firmie również prywatnej, jak Facebook.

Nie akceptowałem tamtego zachowania pracownika drukarni, bałem się go. Nie akceptuję też i boję się działania FB. Po tysiąckroć bardziej nie akceptuję i po tysiąckroć bardziej się boję. Co innego punkt usługowy, który w minutę można wymienić na inny punkt usługowy, co innego globalny monopolista, który potężnie wpływa na całe nasze życie, całą gospodarkę. Mógłbym wymienić mnóstwo facebookowych cech wywołujących we mnie lęk, choćby jego zasługi dla rozbudowy współczesności, w której fakty nie istnieją, bo każdy ma własne, wystarczy wymalować je w memie – jeśli brednie zostaną powielone razy sto milionów, to publikująca je platforma nie musi nawet niczego prostować, przecież nie odpowiada za urojenia użytkowników. To jednak rozległy problem, w tym konkretnym przypadku obawiam się, że wyznaczać standardy ma zwykłe komercyjne korpo, które tak wżarło się w rzeczywistość, że coraz częściej nie sposób zastąpić go konkurencyjnym, zwłaszcza przedsiębiorcy wyjść z Facebooka coraz trudniej. I niewykluczone, że superpotęga jeszcze spotężnieje, że skorzystanie z wielu usług będzie bez niej niemożliwe lub radykalnie utrudnione.

Ta ponadnarodowa wszechfirma – powtórzmy: zyskuje coraz więcej władzy, a jej celem jest maksymalizowanie zysków, to nie ukształtowane umową społeczną państwo – w jakiś nie całkiem jawny sposób usuwa kogoś ze swego grona, bo jego zachowanie jej się nie podoba. Nie zgłasza złamania prawa, tylko arbitralnie wydaje wyrok, wedle sobie tylko znanych kryteriów. Dzisiaj wyklucza ludzi, których poglądów nie znoszę, ale jutro może wykluczyć ludzi, których poglądy są moimi poglądami.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s