Żegnali go tak intensywnie – Paolo Maldini czy Javier Zanetti mogliby pozazdrościć – że znikają ostatnie wątpliwości. Francesco Totti to kapitan wszystkich kapitanów, gigant z nieoficjalnym tytułem najbardziej lojalnego piłkarza świata. A jednak koniec nie był idealny… Mój felieton do dzisiejszej „Gazety” przeczytacie tutaj.