Podwórko masowego rażenia. I inne ostatki

MŚ 2018. Drużyna marzeń, dream team

A może Modrić i spółka byli naturalnym, wręcz oczywistym kandydatem do medalu mistrzostw świata, tylko wszyscy jesteśmy ślepi na fakty nawet bardzo znamienne, jeśli tylko nie przystają do naszych wyobrażeń o rzeczywistości? Może wygramolimy się wreszcie z cywilizacyjnego zacofania, w którym Argentyna i Brazylia są faworytami, bo są Argentyną i Brazylią, a Chorwacja nie jest, bo jest Chorwacją? Cotygodniowy felieton z poniedziałkowej gazety przeczytacie tutaj, wklejam z opóźnieniem, bo usiłuję się pozbierać po powrocie z Rosji.

I zanim całkiem wyjmiemy głowę z mistrzostw, to jeszcze przynajmniej kilka linków z ostatnich kilkudziesięciu godzin.

Tutaj znajdziecie cały mundialowy alfabet, podróż od Afryki przez stację Elektrozawodnają i Putina po zimę 2022 roku. Moja ulubiona bohaterka kryje się pod literą „k”, ma na imię Samira – chciałem z nią dłużej porozmawiać, ale mijaliśmy się, niestety, nie byłem na żadnym meczu Iranu.

A tutaj przedstawiam turniejową drużynę niemarzeń. Jak widzicie na powyższej grafice, to drużyna jedynie słuszna, zwłaszcza ze słuszniejszymi niż we wszystkich innych superjedenastkach nominacjami na lewą obronę i środek ataku. Gdybyście zatem chcieli polemizować, to pamiętajcie, że to wybór jedynie słuszny. (Oczywiście za gracza numer jeden uważam Lukę Modricia, który zresztą grał na MŚ najwięcej ze wszystkich, 694 minuty. Jak poprzedni mundial wylansował na megagwiazdę mało znanego rozgrywającego Jamesa Rodrígueza, tak teraz rządził rozgrywający uznany, piąty w plebiscycie Złota Piłka. On i pan Ivan 71 meczów w sezonie Rakitic trochę kompromitują rytualne strachy, że mundial nie dla superbohaterów rywalizacji klubowej, bo przyjeżdżają wypluci sezonem).

I może jeszcze podrzucę, dla refleksji, kawałek spisany przed finałem – o francuskich mistrzach świata z 1998 roku, popatrzcie, jak oni bardzo wyszli na ludzi. Ciekawe, co będzie kiedyś z nową złotą generacją…

A poza tym, jak wiecie, równie fajnie jak nad ziemią, było pod ziemią. Moskiewską. Spędziłem tam kupę czasu, wszystkim polecam:-)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s