Wystartowała moja ulubiona liga piłkarska. Liga, w której trenerzy, prezesi i dyrektorzy sportowi nie zorientowali się jeszcze, że polskie piłkarstwo jest na dnie – skupują coraz więcej naszych graczy, uzbierali ich już 16, prawie wszystkich powystawiają w podstawowych składach. Felieton do poniedziałkowej „Gazety” znajdziecie tutaj.
Przy okazji wklejam też dłuższy piątkowy kawałek o tajemnicy pucharowych klęsk Legii, Lecha i reszty – o tym, dlaczego Polska leży w Europie. Bo żadne rytualnie powtarzane przyczyny zapaści polskiego futbolu (niezależnie od ich słuszności) niczego w tym przypadku nie wyjaśniają. Tekst przeczytacie tutaj.