Boski Ajax

sklad_fantasy

Szybkie strzały, bo musiałem gazetę przeredagowywać – w naszym slangu mówi się „przewalać” – i nie mogę ochłonąć. Tekścik pomeczowy znajdziecie tutaj.

1) Osobiście. Bawię się w Fantasy UEFA Champions League i przed ćwierćfinałowym dwumeczem kupiłem do swojego składu Hakima Ziyecha oraz Donny’ego van de Beeka, bo uważałem Ajax za faworyta. Tydzień temu ten pierwszy mnie zirytował, bo strzelał skąd popadnie, bezmyślnie, potwornie niecelnie, miałem potworną ochotę wytargać gagatka za uszy. Ale dzisiaj już obaj moi wybrańcy zapunktowali, Ziyech dał asystę do gola van de Beeka. Zresztą tamten remisowy wieczór w Amsterdamie utwierdził mnie w przekonaniu, że Ajax gra lepiej, więc przed rewanżem wziąłem jeszcze obrońcę Joëla Veltmana (dowody wyżej na zdjęciu) – zakładając, że goście nie stracą gola. Myliłem się. Fundamentalne pytanie jednak postawię. Czy drużyny, która rozprawiła się z Realem Madryt oraz Juventusem i wyglądała w remisowym dwumeczu z Bayernem, nie należy traktować już jako zdolnej do zdobycia trofeum?

2) Historycznie. Przeklejam z własnego Twittera: od 2006 r. w półfinałach były tylko kluby z wielkiej piątki, czyli Anglii, Francji, Hiszpanii, Niemiec oraz Włoch. Obsadzili w tym okresie wszystkie 52 miejsca. Aż nastał tegoroczny Ajax. Dzieje się naprawdę epokowo.

3) Felietonowo. Tutaj przeczytacie kawałek z coponiedziałkowej gazetowej rubryki – nie tylko o amsterdamczykach, ale w ogóle o całej Holandii, która sprowokowała mnie do spisania samokrytyki. (Wiem, w ubiegłym tygodniu też nie sporządziłem osobnej notki do felietonu. Bo trochę się waham, czy kontynuować tę tradycję, skoro wielu z bywalców mojego blogowego kąta nie ma abonamentu. Jak uważacie? Tak czy owak zagubiony link pt. „Okaż jaja, a powiem ci, kim jesteś”, zainteresowani znajdą tutaj).

18 myśli na temat “Boski Ajax

  1. Szanowny Panie Redaktorze,
    Pana felietony były w moim przypadku jednym z 3-4 głównych powodów stojących za kupnem prenumeraty. Proszę koniecznie popełniać kolejne wpisy! Co zaś się samej prenumeraty tyczy, to musimy zrozumieć, że wartościowe dziennikarstwo kosztuje i nie zapłacimy za nie instalując adblocka na 9 na 10 komputerów. Pozdrawiam!

    Polubienie

  2. Prenumeraty GW nie mam, ale urażony jakiś linkowaniem jej co poniedziałek nie jestem, problemu nie widzę.

    Cieszy ten Ajax w półfinale, cieszy styl w jakim to osiągnęli, bawi że przygodę z tegoroczną LM rozpoczęli od tej samej rundy eliminacji, co Legia drogę do Dudelange. Korekty w przerwie ten Haga zrobiły mecz, pierwsza połowa taktycznie dla Juve i Allegriego, świetnie „przecięli” Ajax w środku, ale reakcja Haga świetna.

    Mnie to cieszy jeszcze z takich niecnych powodów – skończy się gadanina, że Real odpadł ze słabeuszem, a 3 LM zawdzięcza tylko Ronaldo ;p

    Polubienie

  3. Pewnie, że kontynuować. Tak jak pisze w komentarzu Irridiumpl, dla pańskich tekstów wykupuje się tę prenumeratę (muszę to zrobić).
    Dzięki kumatemu ojcu, fanu Cruyffa kocham Ajax od ponad 30 lat. Tak jak Newcastle przez Keegana. Choć z sympatii do talentu Michela Preudhomme’a (nie wiem czy poprawnie) nie płakałem gdy przegrali finał PZP z KV Mechelen. Bajko trwaj.
    A pan pisz ku chwale kibicowskiej rodziny.
    Dziękuję.

    Polubienie

  4. Nie zmarnowałem wieczora i też wybrałem oglądanie dzieciaków. Trochę przypominało to pierwsze sezony II Okresu Wengerowskiego w Arsenalu i drużynę młodych: Fabregasa, Wilshera, Nasriego, Walcotta, Ramseya, Diaby’ego czy van Persiego. Także świetnie się to oglądało, nadzieje na więcej rosły i… wiadomo jak się skończyło. Ależ byłoby wspaniale gdyby teraz, przed rozsprzedaniem drużyny, chłopaki z Amsterdamu niegrzecznie zabawili się ze starszymi w półfinale i finale.
    ps. Proszę o pozostawienie linków. To bardzo ułatwia życie.

    Polubienie

  5. „(…) Alea iacta est – buńczucznie zawołał Ajax, siadając do gry z Kristianosem. Bliźniaczy brat Achillesa podniósł ze stołu pięć kości i podrzucił je pewnym ruchem wysoko do góry. Każdy ze spadających sześcianów trącił główką, a jeden z nich tak złośliwie, że przed opadnięciem na blat uderzył Ajaxa prosto w oko. Wypadło pięć jedynek. Wtedy kości ujął w garść – niezrażony bólem, który niejednego powaliłby wojownika – Ajax i machnął nimi niby beztrosko. Pięć jedynek. – Druga połowa, grajmy więc dalej – rzekł Kristianos. Tym razem to Ajax przejął inicjatywę i bez zawahania wyturlał sześć szóstek, zadziwiająco podkręconym ruchem dłoni, jakby na Olimpie podpatrzonym. Kristianos na ten cios skutecznie odpowiedzieć zaś nie potrafił. Wstając od stołu, podali sobie ręce w podziękowaniu. Bliźniaczy brat Achillesa przestrzegł przeciwnika: – Obyś nie oszalał w swym wariackim śnie, młody człowieku (…)”

    Potrójnie złoty. Iliada – historie

    Polubione przez 1 osoba

  6. To oczywiste, że Real nie zawdzięcza 3 pod rząd LM tylko CR. Także splotowi „szczęśliwych” okoliczności.

    @Pablo

    To chyba w tym samym momencie zostawaliśmy fanami Preud’homme’a 🙂

    Polubienie

  7. @felietonowo

    Wklejaj. W dyskusjach odnosimy się do poniedziałkowych felietonów, porządkują Kronikę. Nawet jeśli nie wszyscy je czytają, to są cytowane przez tych co czytają. Wzbogacają rozmowy i orientację na sportowej osi czasu i przestrzeni. Nakręcają wzajemną argumentację również pod notkami dostępnymi dla wszystkich.

    Polubienie

  8. Przez kilka lat byłem uczestnikiem mini ligi „A jednak się kręci” organizowanej przez Pana. W tym roku nie przypisało mnie automatycznie, a nie znalazłem w przestrzeni nowego kodu do ligi. Po przeczytaniu, że jednak istnieje, krótkie wyszukiwanie u wujka googla i eureka – jest:). I chyba mamy podobną strategię, wyniki póki co identyczne. Będzie na ostro;)
    Chyba wiele osób nie znalazło kodu, bo widzę, że tylko 22 uczestników, a pamiętam sezon, że było ponad 100.

    Polubienie

  9. @redwinered
    Uczestników bywało nawet parę setek, ale w tym sezonie zawaliłem – nie zadbałem, żeby parę razy porozrzucać kod różnymi kanałami w sieci.

    @felietony
    Dzięki za wszystkie dobre słowa. W takim razie będę nadal wrzucał tu poniedziałkowe linki, zastanowię się tylko, czy nie robić tego w peesach przy notkach na inny temat.

    Polubienie

  10. Mam to niezasłużone szczęście, że teść codziennie kupuje wersję papierową, więc co dwa tygodnie mogę chapsnąć wszystkie w poszukiwaniu odnośnych felietonów. Pisać więc, pisać i nie przestawać. A co do instrumentalnego traktowania sukcesu Ajaxu przez kibiców Realu, to kolejny dowód, że w Lidze Mistrzów zawsze chodzi o Real, nawet gdy ten gra już tylko w superprodukcjach Amazona.

    Polubienie

  11. Tak, jak dotychczas będę czytał wszystko na Wyborczej, nie tylko poniedziałkowe felietony i przyklejał „kawałki”, które mnie urzekną. A dyskutować będę wyłącznie na blogu i to na wszystkie tematy poruszone w felietonach.
    P.S.
    1/ Brawo Stasiu.
    2/ Za chwilę znów staniemy przed wyborem.
    3/ Nie czytałem, nie widziałem, nie dyskutuję – znacznie bardziej mi się podoba niż niestety częste dzisiaj w przestrzeni publicznej – im mniej wiem, tym łatwiej mi się mówi. Och, jak bardzo przydałyby nam się w panteonie symboli japońskie „Trzy małpy”.

    Polubienie

  12. Wyborczej, jak wiadomo, nie czytam, ale również nie widzę najmniejszego problemu w podlinkowywaniu tekstów tam publikowanych.

    Ależ to było surrealistyczne 21. minut w Manchesterze… Deportivo – Monaco się przypomina…

    Polubienie

  13. Oglądałoby się jeszcze lepiej, gdyby Tottenham zagrał np. w swoich tradycyjnych barwach. Nie wiem, kto im pozwolił grac w tych zlewających się (przynajmniej w tv) ze strojami gospodarzy. A niby taki reżim jest w UEFA i FIFA, żeby drużyny wyraźnie się różniły.

    Polubienie

  14. A ja wczoraj źle wybrałem.
    Zacząłem oglądać Porto z Liverpoolem. To nie był zły mecz. Porto rzuciło się do odrabiania strat, szybko stworzyło kilka dobrych bramkowych sytuacji… – brakowało trochę szczęścia i precyzji w wykończeniu, na którą z resztą rywale nie zamierzali pozwalać. Po stracie bramki i następnej zrobiło się po meczu. A w przerwie zorientowałem się, że w Manchesterze idzie na noże, a ciosy sypią się gęsto. No i się przełączyłem…

    Polubienie

  15. Opłaciło się, jeden z goli obrońca City sprezentował podając do rywala jak do swojego, nie zdziwiłbym się gdyby kolory mu się zlały xD

    Polubienie

  16. Nawiasem mówiąc, półfinał Tottenham-Ajax oznacza, że w wielkim finale Ligi Mistrzów zagra drużyna, która będzie underdogiem. Dla Tottenhamu to byłby pierwszy finał Ligi Mistrzów w historii klubu. Po sezonie, w którym nie dokonał ani jednego transferu! Czyżby rola transferów w piłce nożnej była przeceniana?
    To może zwiastować upodobnienie funkcjonowania piłki nożnej w Europie do zawodowego sportu w Stanach Zjednoczonych. Już teraz topowe kluby piłkarskie Europy za wzór zarządzania w sporcie uważają drużyny NBA czy NFL(pomysły zamkniętej Superligi wpisują się w taką tendencję).
    Ajax zaś awansował do tej edycji Ligi Mistrzów z eliminacji. Tak, w 2019 roku, po wydawać by się mogło całkowitej elitaryzacji Ligi Mistrzów, do tak wysokiego etapu rozgrywek dochodzi klub, który grał w eliminacjach.

    Polubienie

Dodaj komentarz