U schyłku lata 2007 roku na halę nieistniejącego już, moskiewskiego kompleksu sportowego „Olimpijski” zachodzili rosyjscy żołnierze. Setki żołnierzy. Trwały mistrzostwa Europy siatkarzy, z trybun wiało pustką, organizatorów turnieju od wstydu mieli ocalić „kibice” zaciągnięci tam poprzez wydanie rozkazu. Wypadli groteskowo, miałem wrażenie, że trwają manewry i umundurowane w kolor nudy oddziały ćwiczą deprymowanie wroga beznamiętnymi wyrazami twarzy.
Pierwszy raz odwiedzałem wówczas największe terytorialnie (mimo to nadal łapczywe, chce więcej) państwo świata, zaskakiwali mnie gospodarze notorycznie. Dopiero tam dowiedziałem się np., że Nikołaj Płatonowicz Patruszew, prezes rosyjskiej federacji siatkarskiej, jest równocześnie szefem rosyjskich służb specjalnych. Generał, inżynier okrętowy, w sprawach kluczowych szkolony jeszcze w poprzedniej epoce – na kursach KGB. Zdaniem niektórych rozmówców drugi po Putinie człowiek w państwie, modelowy bohater podbijających wtedy świat opowieści Aleksandra Litwinienki demaskujących Rosję jako kraj zawładnięty przez agenturę.
Przypomniałem sobie tamten turniej pod wpływem łańcucha skojarzeń splecionych przez inwazję na Ukrainę. Dzisiaj znów majaczą mi przed oczami sylwetki rosyjskich żołnierzy, którzy jednak już nie siedzą bez ruchu na trybunach; Patruszew nadal steruje krajową federacją siatkarską, w roli przewodniczącego rady nadzorczej, i nadal utrzymuje się na kremlowskich szczytach, w roli sekretarza Rady Bezpieczeństwa; Polacy znów polecą na mistrzostwa do wschodnich sąsiadów – tym razem na mundial, obronę złota rozpoczną w Nowosybirsku.
Niniejszy tekst spisuję jednak dlatego, że przez te 15 lat nie osłabła również popularność nawoływań, by „nie mieszać sportu z polityką”. Bezrefleksyjnych, świadczących o ślepym na fakty chciejstwie. Powtórzmy: oto wspomniany Patruszew, zasłużony kagiebista należący do najwęższego grona zauszników Putina, wkrótce podejmie jako gospodarz reprezentację polskich siatkarzy. Czy sport można bardziej „zmieszać” z polityką?
Gdyby ktoś sądził, że przedstawiam absolutny wyjątek jako normę – kiedy w grudniu w trybie alarmowym Polska zgodziła się przejąć od Kazachstanu organizację mistrzostw świata w szachach szybkich i błyskawicznych, po Stadionie Narodowym krążył i spotkał się nawet z premierem Mateuszem Morawieckim inny rosyjski dygnitarz. Międzynarodową Federacją Szachową (FIDE), pod której egidą hetmanami wywijają m.in. genialny Magnus Carlsen czy nasz Jan-Krzysztof Duda, kieruje niejaki Arkadij Władymirowicz Dworkowicz, czyli wicepremier w rządzie Dmitrija Miedwiediewa od 2012 do 2018 roku. Znów wysylabizujmy: nie mówimy o szeregowym parlamentarzyście, lecz członku najwyższych kręgów władzy, który zresztą z zaangażowaniem bronił wizerunku reżimu, drwiąc z podejrzeń, jakoby Siergieja i Julię Skripalów otruli nowiczokiem agenci GRU. Gdy przedstawiciele środowiska wybierali nowego prezesa, jego wypowiedzi doskonale znało, zresztą w elekcję mieli ingerować rosyjscy politycy – traktujący szachy niezwykle prestiżowo. Sam Putin wydzwaniał ponoć do premiera Binjamina Netanjahu z prośbą, by ten nakłonił przedstawiciela Izraela do zagłosowania na Dworkowicza.
Nawiasem mówiąc, wcześniej światowymi szachami kierował Kirsan Ilumżynow, który przez lata znajdował czas, by dzielić tę funkcję ze stanowiskiem prezydenta rosyjskiej republiki Kałmucji. Nadal ktoś wzywa, by nie łączyć sportu z polityką? Spodziewa się, że wicepremier Dworkowicz zdyskwalifikuje rodaków walczących o zdetronizowanie mistrza świata Carlsena? Piękne marzenie, mniej więcej tak samo realne jak pomysł, by wyciśnięty keczup z powrotem wepchnąć do tubki. Palcami. Z utyskiwaniami, że w zachodniej piłce nożnej przybywa klubów stricte rządowych, finansowanych przez dyktatury znad Zatoki Perskiej – do Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz Kataru dołączyła niedawno Arabia Saudyjska – już się osłuchaliśmy, zobojętnieliśmy, mało kogo rusza nawet to, że klubami angielskich czy francuskich metropolii na co dzień zarządzają zagraniczni ministrowie czy wicepremierzy. Przyboczni Putina biorą jeszcze więcej, zamiast przejmowania pojedynczych drużyn przejmują kontrolę nad całością dyscypliny. Rozdział sportu od polityki to legenda zadziwiająco trwała, bo obu dziedzin nie dzieli nawet minimalny dystans, nawet szczelina.
I nie łudźmy się, że UEFA, FIFA czy inna FIVB cokolwiek odwoła, jeśli nie będzie bezpośredniego zagrożenia życia zawodników, regularnej wojny na pełną skalę ani wykluczenia organizatora rozgrywek ze wspólnoty międzynarodowej czy innych twardych sankcji ONZ. Zanim Rosja „uznała niezależność” ludowych republik ługańskiej i donieckiej, podobnie postąpiła z gruzińskimi Abchazją i Osetią Południową. Wtedy, w 2008 roku, też władowała się z wojskowymi buciorami na teren sąsiedniego państwa – i po dziś dzień stamtąd nie odmaszerowała – a jednak otrzymuje prezenty od środowiska futbolowego coraz częściej, ostatnio wręcz częściej niż jakikolwiek inny kraj na kontynencie. Wpadł jej mundial 2018, wpadło najwięcej po Anglii meczów podczas Euro 2020, wkrótce zorganizuje finał Ligi Mistrzów 2022. Atrakcyjne spektakle, nie trzeba już zaciągać na trybuny armii. Przed żołnierzami ważniejsze misje.
A że powtarzania się historii nigdy dość, to i teraz – jak w 2014 – Kreml połączył sobie zimowe igrzyska z zadymą przeciwko Ukrainie.
PolubieniePolubienie
W sprawie finału Ligi Mistrzów, toczą się rozmowy dotyczące zmiany gospodarza. Podobno. Tylko, czy to cokolwiek zmienia lub mogłoby zmienić? Jakoś tak się składa, że „źli ludzie” (to oczywiste uproszczenie) mają najwięcej pieniędzy, zaś nawet jeśli są jacyś „ludzie dobrzy” (to uproszczenie oczywiste), zazwyczaj – jeśli mają opcję – wezmą pieniądze od tych pierwszych pośrednio lub bezpośrednio, przymykając oczy mniej lub bardziej, bo są im potrzebne lub tak im się wydaje. Czasem, aby realizować coś, co może zabłysnąć i przynieść radość innym ludziom (jak sport), nawet jeśli nieco śmierdzi, gdy spojrzeć z szerszej perspektywy. Czasem, tak po prostu, dla własnego dostatku. To jest być może rzecz na szerszy traktat. Nie tyle lub nie tylko o polityce, ale jakoś tak o ludzkiej naturze
PolubieniePolubienie
Kulesza do roboty. Zażądać wykluczenia Rosji ze wszystkich rozgrywek. Walkower to jedyna opcja.
PolubieniePolubienie
„Rozdział sportu od polityki to legenda zadziwiająco trwała”… i trudno się dziwić Władza najlepiej się grzeje w blasku cudzych sukcesów.
PolubieniePolubienie
Jeden członek FIFA napadł na drugiego członka FiFA. Co powinna zrobić FIFA? Czy na FIFA zostaną nałożone sankcje?
PolubieniePolubienie
P.S.
„Nie powinniśmy legitymizować działań Putina. Nawet kosztem awansu na mundial” … – kleić dupę do cudzych sukcesów i udawać szlachetnych na cudzej dupie: – to politykom wychodzi najlepiej.
A może by tak, jak inaczej nie będzie można (decyzja FIFA), lepiej pojechać, wygrać i po końcowym gwizdku pokazać zbiorowy „gest Kozakiewicza”???
PolubieniePolubienie
Dwa kolejne komentarze, najpierw Stanisław w wypowiedzi nr 2, a potem Iksis w wypowiedzi nr 3. Zachwycam się wielopłaszczyznowością kontrastu. Stanowiska par excellence spolaryzowane. Wariancja nieparalelności i głębi myśli ludzkiej. Konfrontacja idyllicznego i demokrytejskiego* indywidualizmu z utopijnym i iście platońskim kolektywizmem. To jest naprawdę piękne.
To jest piękne, jak różnie ludzie myślą. To jest piękne, jak te same okoliczności mogą podlegać rozmaitym i odmiennym interpretacjom. To jest piękne, jak przedstawiciele tego samego gatunku, zorientowani tym samym kręgiem kulturowym, wciąż mogą wielorakimi ścieżkami prowadzić swoje rozumowania w tak istotnie asymetrycznych kierunkach. To jest piękne. To jest piękne!
*demokrytejski jest przymiotnikiem, który właśnie wymyśliłem, a jego etymologia, jeśli można tym niezwykle chlubnym określeniem odnosić się do moich bzdurzeń, jest analogiczna do „platoński” – tak jak platoński to zgodny z duchem filozofii Platona, tak demokrytejski – Demokryta.
PolubieniePolubienie
@STANISLAW
Wszystko, co dotyczy polityki, dotyczy ludzkiej natury.
PolubieniePolubienie
@antropoid polityka jest wykładnią ludzkiej natury, podobnie jak sport, nie wiem – jej najwyraźniejszym jej funkcjami lub jednymi z najwyraźniejszych. Dlatego, gdy patrzę na teksty o związkach sportu i polityki, mam wrażenie, że widzę tylko cień w jaskini, żeby tak nawiązać do kolegi @koziołka
PolubieniePolubienie
Koziołek się zachwyca kontrastem, ja zachwycam się piękną klamrą, jaką spinają nam się dwa ostatnie posty Gospodarza. Panowie powyżej polecieli w filozoficzne terminy (wykładnia, cień w jaskini) – przyznam, że jako prosty chłopak nie do końca wiem, co dokładnie mają one symbolizować. Z filozoficznych terminów najbardziej lubię brzytwę Ockhama, dlatego właśnie nią postaram się wyrzeźbić wyżej wspomnianą klamrę, tak żeby nikt nie miał wątpliwości o co chodzi.
A generalnie chodzi o to, że sport jest odzwierciedleniem systemu wartości, który wyznajemy. Z tym, że o ile w poprzednich latach sprowadzało się to do darzenia sympatią/antypatią poszczególnych zawodników czy drużyn (przyznać się kto lubi Włochów za symulki) o tyle teraz, moim zdaniem, sprawa jest dużo grubsza. I sprowadza się już nie do tego kogo lubimy/nie lubimy, ale do tego co chcemy wspierać, a co chcemy wykorzenić. I opiera się już nie tylko na naszych emocjach, ale też, a może przede wszystkim, na naszych wyborach, na wyborach, które dokonujemy pilotem i portfelem. Jakie to są wybory? Ano takie:
– czy reprezentacja Polski prowadzona przez 711 prób połączeń z Fryzjerem jest dalej moją reprezentacją i czy chcę ją dalej oglądać?
– czy impreza wspierana przez podmiot typu Gazprom albo organizowana w kraju typu Rosja/Chiny/Katar jest imprezą, którą chcę oglądać?
Bo jak chcę oglądać to chcę ją też sponsorować – nie tylko wykupując pakiety TV, ale też oglądając reklamy i powiększając zasięgi odbiorców – tak, to też jest właśnie sponsorowanie. Pod poprzednim postem kolega 0Twojastara pisał o wywieraniu nacisku na FIFĘ/FIVB i innych decydentów. I ja się z nim generalnie zgadzam tylko myślę, że nacisk finansowy poprzez zmniejszenie oglądalności/ilości abonamentów kupionych od właścicieli praw TV jest dużo skuteczniejszy od nacisku social mediowego. Oczywiście ten drugi też ma swoją wagę, bo jakoś tam wpływa na ten pierwszy.
Lubimy myśleć źle o Fifie i innych tego typu organizacjach, ale trzeba zdać sobie sprawę z tego, że u podstaw ich decyzji leżą NASZE zachowania. Jasne, tu jest trochę tak jak w wyborach sejmowych/prezydenckich – pojedynczy głos każdego z nas waży niewiele, ale bez tych pojedynczych głosów zmiana się nie dokona.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
@XavrasW
A gdzie w tej Twojej odpowiedzi na pytania, które sam sobie postawiłeś, są sportowcy? Ich wieloletnia praca, marzenia, ambicje???
Próbowałem zwrócić na nich uwagę przypominając gest Kozakiewicza, ale z przykrością stwierdzam, ze chyba nie dotarło… My za parę lat będziemy nadal sport oglądać (lub nie), Rafał będzie pisać o sporcie (lub nie)… – to nasz wybór.
Sportowcy takiego wyboru nie mają. Nie mają wpływu na to kto przygotowuje imprezy sportowe, ani kto je finansuje. Te największe zdarzają się raz na cztery lata i nie mają żadnej gwarancji, ze za cztery lata będą jeszcze mogli stanąć przed kolejną szansą. Akurat w przypadku kilku naszych piłkarzy możemy z pełnym przekonaniem stwierdzić, że kolejne MŚ odbędą się już po zakończeniu ich sportowej kariery, a i młodsi nie mają żadnej gwarancji, że do drużyny się załapią.
Nie chcesz oglądać nie oglądaj, ale nie baw się w Katona na sportowej dupie!
PolubieniePolubienie
Dlatego mnie to śmieszy i żenuje takie wieczne jojczenie wszystkich, że tu bojkot, bo prawa człowieka, tu bojkot, bo wojna. Ludzie się stali takie miękkie bolidupy teraz. A co mnie to obchodzi, że Rosja prowadzi wojnę? Dopóki mecz się nie odbywa w Donbasie i dopóki ukraińskie czołgi są daleko od Moskwy i dopóki jest to ich wewnętrzna wojna, jakie mamy przesłanki, by wogóle podejmować dyskusję o odwoływaniu/ zmienianiu go? Tak samo Katar czy Chiny. Mnie interesuje impreza sportowa w ładnym kraju, ciekawym miejscu i tyle. Na urlop do Afryki czy krajów Arabskich też nie pojedziecie, bo tam ktoś kogoś dyskryminuje czy zabija? Uroda tych miejsc i tyle, ot co.
PolubieniePolubienie
@Alp
Ale wiesz, że Twoje pytanie można odwrócić i spytać, gdzie w tym wszystkim są ludzie? Ci, którzy giną, muszą emigrować itd. Oczywiście można, tak jak kolega Grindavik dojść do wniosku, że to uroda takich miejsc i tyle. Ja mam inną wrażliwość. Robert Lewandowski sobie poradzi, nawet jego mniej zdolni koledzy z repry też sobie całkiem nieźle poradzą – niezależnie czy z naszymi pieniędzmi czy bez nich – bo i tak ciągle będzie całkiem sporo osób, które kładą na to lagę (vide post powyżej). A tacy Ukraińcy sobie nie poradzą – bez wsparcia od naszych rządów i bez wsparcia od nas. Nie będę tu deklarował, że pójdę za nich walczyć, ale jeżeli kolega 0Twojastara się nie myli i ten nacisk ma znaczenie to będę naciskał tyle ile mogę.
„Nie chcesz oglądać nie oglądaj, ale nie baw się w Katona na sportowej dupie!”
Przyznam, że spodziewałem się po Tobie więcej niż takiej niskiej piłki 😉 Wiesz, myślę, że podobnie jak Ty będę oglądał i bawił się w to co będę chciał xD
PolubieniePolubienie
@xavras
„I ja się z nim generalnie zgadzam tylko myślę, że nacisk finansowy poprzez zmniejszenie oglądalności/ilości abonamentów kupionych od właścicieli praw TV jest dużo skuteczniejszy od nacisku social mediowego. Oczywiście ten drugi też ma swoją wagę, bo jakoś tam wpływa na ten pierwszy.”
powiedziałbym wręcz, że są wręcz skorelowane. Żadna wysoka filozofia, proste mechanizmy stada, jeżeli mam być tym jednym frajerem, co zrezygnuje z subskrypcji, to po wuja, ale jeżeli na mediach społecznościowych zobaczę że miliony ludzie deklarują taki krok, to zdecydowanie chętniej się nań zdecyduje i pewnie lepiej po nim poczuje.
@alp
„A gdzie w tej Twojej odpowiedzi na pytania, które sam sobie postawiłeś, są sportowcy? Ich wieloletnia praca, marzenia, ambicje???
To jest oczywiście bardzo smutne, i można ubolewać nad wieloma historiami, jak niedoszli olimpijczycy z Los Angeles, natomiast czasem trzeba się pogodzić z faktem, że nie ma idealnego wyjścia który odda wszystkim co należne(można pociągnąć to dalej i zastanowić się kiedy ludzie ogólnie otrzymywali co należne). Natomiast jeśli idzie o moją hierarchię wartości, uprawianie sportu zawodowego, możliwość realizacji na tym polu, utrzymywania się ect. uważam za przywilej. Prawa człowieka widzę ważniejszymi, aniżeli przywileje.
PolubieniePolubienie
Kiedyś świat był prosty. Książęta najeżdżali przygraniczne ziemie, królowie wysyłali sobie posłańców, którzy wracali później z wiadomością powrotną o wypowiedzianej wojnie (czasem tą wiadomością było, że głowa posłańca nie była spójna z korpusem). Putin to lepszy cwaniak. Tworzy wojnę, umywając od niej oficjalnie ręce. On tylko powielił model znany z Naddniestrza i Abchazji na ukraińskie ziemie. Z chaosu stworzył Donbabwe i Ługandę, pozwolił im okrzepnąć, a teraz po prostu zaczął traktować jak… nie przymierzając, jakieś Kosowo i nawiązał z nimi stosunki dyplomatyczne.
Po prostu narzędzia polityki międzynarodowej nie zdają egzaminu przy takich cwaniakach jak Putin, Orban, Kaczyński. „Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?” nigdy nie było bardziej aktualne w polityce międzynarodowej jak teraz.
Serbowie mogą sobie pluć w twarz, że nie byli tacy sprytni w trakcie swojej wojny domowej. Jakby lepiej kombinowali, to może nikomu nie chciałoby się ich bombardować?
PolubieniePolubienie
„Robert sobie poradzi… jego koledzy też…”. Tylko dlaczego to oni mają płacić za naszą „szlachetność”. A może by zachować się godnie i dokopać Putinowi na własny rachunek?
PolubieniePolubienie
P.S.
Już samo postrzeganie sportowców przez pryzmat samej kasy uważam za skandalicznie obraźliwe. Tu chodzi o coś znacznie ważniejszego „Ich wieloletnią praca, marzenia, ambicje”.
PolubieniePolubienie
@daniel
„Putin to lepszy cwaniak. Tworzy wojnę, umywając od niej oficjalnie ręce. ”
Oj, Danielu, w pewnym sensie chciałbym żebyś miał rację, pal lich cwaniactwo, ale umycie rąk owszem, powitam z radością. Na chwilę obecną Rosjanie nadal gromadzą siły do ataku, gdzieś mi mignęło że zamykają przestrzeń powietrzną na granicy z Ukrainą, niestety wcale sporo wskazuje na rychłą możliwość ubrudzenia sobie już bardzo brudnych rąk starego kgb-dzisty.
PolubieniePolubienie
Teraz czeka nas mecz z Rosją na innym polu. Atak jądrowy na Moskwę i Petersburg to jedna z opcji.
PolubieniePolubienie
Jak to było z tym hasłem właśnie zamkniętych igrzysk? Że jeden świat – jedno marzenie, albo jedna rodzina?…
Uwielbiam te idiotyczne górnolotne slogany.
PolubieniePolubienie
Polski rząd powinien zażądać od MKOl, FIFA i UEFA wyrzucenia Rosji i Białorusi ze swoich struktur. W przeciwnym razie wymienione organizacje powinny zostać uznane za przestępcze i powinno rozpocząć się ściganie szefów tych organizacji. Dosyć już tego pobłażania.
PolubieniePolubienie
Chyba naprawdę żyjesz w jakiejś informacyjnej bańce, mając takie oczekiwania wobec tego rządu…
Ja tam funta kłaków bym nie dał za to, że to rząd na pewno polski.
PolubieniePolubienie
Atalanta w glorii, a bohaterem meczu Ukrainiec Malinowski. „O cóż jest piękniejszego niż” sport.
PolubieniePolubienie
Jebać, jebać PZPN. Przepraszam
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
@Stanisław
Nie no, kochany, PZPN to mały pikuś – Happy Thursday Everyone.
PolubieniePolubienie
@Stanisław
Nie wiem jeszcze (za dużo się dzisiaj działo) skąd te „ciepłe” uczucia do PZPN, ale (jak czytam u Rafała) FIFA w pełni na nie zasłużyła.
PolubieniePolubienie
@Stanisław
Naprawdę nie ma za co przepraszać
Generalnie pzpn uefa i fifa licytują się kto jest większym dzbanem
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Napoli rozbite pod Wezuwiuszem. Tak grającej Barcelony dawno nie widziałem…
PolubieniePolubienie
Gdybym miał jeszcze jakiekolwiek wyrzuty sumienia z powodu coraz rzadszego oglądania uefowo-gazpromowych rozgrywek dla równiejszych, to bym się ich teraz pozbył.
PolubieniePolubienie
Ja w tej chwili jestem już dogłębnie przekonany, że żadnego meczu organizowanego przez mafię szwajcarskiego łysego ciula lub też drugą mafię słoweńskiego siwego ciula nie obejrzę. Jest to również mój ostatni komentarz odnośnie tzw. futbolu
PolubieniePolubienie
Obie strony wojny będą grać na neutralnym terenie – bandzior i ofiara potraktowani jednakowo…
No ale co by zrobiły białe kołnierzyki, płaszczące się w Zurychach i Nyonach, bez przelewów od wowy, hotele w delegacjach trzeba by brać o gwiazdkę, czy dwie gorsze – taka gehenna…
Dno żenady, syf, kloaka.
PolubieniePolubienie
No tak…. – „na złość mamie, trzeba sobie odmrozić uszy”.
A może by tak mniej słuchać i czytać wypowiedzi skorumpowanych działaczy, a więcej oglądać piłki???
P.S.
Bieżąca znajomość około piłkarskiego bełkotu imponująca, aż muszę sprawdzać do czego się odnosicie. A który mecz wczorajszy, a parę było piłkarsko bardzo interesujących, oglądaliście???
PolubieniePolubienie
@Alp
Naprawdę, ligowa kopanina (choćby najdoskonalsza) może przesłonić to, co dzieje się w Ukrainie?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
@Alp
Nakładamy sankcje i nagle z dnia na dzień tysiące ludzi nie mają pracy, bo wycieczki odwołane, bo przetwórnia owoców po drugiej stronie granicy, która kupowała od sadownika, znalazła się na czarnej liście, bo transportowiec skalkulował sobie długi kontrakt na podstawie cen sprzed wojny itd. Zakaz wyjazdu na jeden czy dwa turnieje to nie jest dramat, odwołanie dwóch meczów nie jest żadną tragedią. Dlaczego mamy lepiej traktować sportowców niż innych?
PolubieniePolubienie
Jeśli w czymś szukać przesłanek do optymizmu, to paradoksalnie w historii – w wynikach wojen, które ruscy sami wszczynali.
PolubieniePolubienie
Też nie bardzo interesują mnie wydarzenia sportowe. Trochę długo czekał PZPN, ale podjął jedyną słuszną decyzję. Teraz piłka po stronie FIFA – pewnie znowu się skompromitują.
PolubieniePolubienie
No, w przeciwieństwie do dziwek Gazpromu z Zurychu i Nyonu PZPN się ogarnął.
PolubieniePolubienie
@Antropoid, bandzior i ofiara
No jednak trudno byłoby grać w kraju, w którym wszystkie miasta są co najmniej zagrożone bombardowaniem, a w większości zwyczajnie toczą się walki.
Dobra decyzja zawodników i PZPN, zobaczymy co na to łyse pały spod Lozanny.
PolubieniePolubienie
Uznać FIFA za organizację przestępczą i rozpocząć ściganie Infantino.
PolubieniePolubienie
Wczoraj wyczytałem w internetach, że Lewandowski konsultuje z kolegami bojkot meczu z Rosją. Dzisiaj, z felietonu Rafała na Wyborczej dowiaduję się, że „W sobotni poranek prezes PZPN ogłosił, że z Rosją nie zagrają piłkarze – w marcowym barażu o awans na mistrzostwa świata – którzy natychmiast go poparli, pisząc o „decyzji podjętej wspólnie”.
Korzeniami współczesnego sportu jest ponad 2000-letnia idea olimpijska, zgodnie z którą na okres olimpiad w antycznej Grecji zawieszano wojny. Nie ulega dla mnie wątpliwości, ze imprezy sportowe nie powinny być toczone w krajach prowadzących wojny, a sportowcy z tych krajów powinni być z automatu wykluczani z udziału w międzynarodowych rozgrywkach. I powinny to robić międzynarodowe federacje jako organizatorzy tych rozgrywek.
Ale czymś innym jest dla mnie ewentualny bojkot rozgrywek z reprezentacjami/sportowcami z krajów prowadzących wojnę. Dla mnie to decyzja wyłącznie samych sportowców, a rodzime federacje powinny jej tylko udzielać bezwarunkowego wsparcia i wszelkimi możliwymi środkami wpływać na organizatorów w celu jej realizacji.
Dlaczego? – to Rafał w dzisiejszym felietonie, którego lekturę polecam, wyjaśnia lepiej ode mnie.
PolubieniePolubienie
@GP
Powinieneś wiedzieć, że nie o to chodzi. Ofiara owszem, niech gra na neutralnym – ale bandzior ma być W-Y-K-O-P-A-N-Y.
Wizerunkową klęskę już zresztą poniósł, bo teraz wszyscy Rosjanie robią za trędowatych. I poroniony typek na pewno zdawał sobie z tego sprawę podejmując poronioną decyzję. Dlatego nie przestaje mnie zastanawiać, w czym tkwi „cwańcyk” tej decyzji.
PolubieniePolubienie
Ukraińcy jak wczoraj Lech Poznań w meczu na szczycie. Precyzyjne uderzenia i przeciwnik rozbity totalnie.
PolubieniePolubienie
PZPN jakby otrzeźwiał, natomiast FIFA? Tak, to jest jebana organizacja przestępcza;
@alp nie można dopuścić w tej sytuacji do żadnego meczu z udziałem Rosji, to oczywiste
PolubieniePolubienie
Piłkarze decyzję już podjęli i nie spodziewam się, żeby oś zmieniała decyzja FIFA o neutralnym terenie i przemianowaniu reprezentacji Rosji na Rosyjski Związek Piłkarski.
PolubieniePolubienie
FIFA rypnęła praktycznie o dno i jak dla mnie może sobie tam zostać.
Abstrahując od „bycia człowiekiem” bo to zawsze dość naiwne kryteria były wobec tej organizacji, a i dość koledzy powiedzieli, to jest medialne harakiri. Ciężko mi sobie wyobrazić specjalistę od wizerunku, który nie byłby w kacapowej kieszeni i szczerze stwierdził że to jest właściwy ruch w tej sytuacji. Nawet cyniczne i skurwysy$%skie wyczekanie klimatu jeszcze przez tydzień, z mordą zamkniętą na kłódkę, bardziej by się trzymało kupy.
Całość to niesamowity rollercoster, pierwsze dwa dni to horror i przerażenie świata, obecnie ruska armia stała się memem, zgubione i pozbawione paliwa maszyny, Romowie i rolnicy kradnący ruskie czołgi, pasmo klęsk i waleczna Ukraina – ta sama która nie raz nie dwa i nie tysiąc razy słyszała o sobie że jest sztucznym krajem.
Jedna rzecz w całej tej tragedii jest bardzo budująca. Nie mam cienia wątpliwości, że zachodni politycy, a przynajmniej ich część, którzy do niedawna pobłażliwie traktowali antyputinowską retorykę krajów bałtyckich, wcale chętne dogadaliby się z Władkiem, i zostawiliby Ukrainę samą sobie, trochę pogadali, jakieś pokazowe ale nieefektywne sankcje, tyle. Historycy za 100 lat na luzie by ich rozgrzeszyli(przyjmując że nie miałoby to dalszych negatywnych konsekwencji za parę lat, co jest dyskusyjne) bo przecież ani to członek nato, ani ue, ani oficjalny sojusznik. Ale mamy bezprecedensowe sankcje, mamy wsparcie humanitarne i dozbrajanie i to wszystko się dzieje tylko dlatego że jest oczekiwane.
Niemcy od Schroederea po Merkel miały politykę biznesowej przyjaźni z Rosją. I parę dni potrzeba było, i tysięcy Niemców(i ogólnie Europejczyków) na ulicach, ale zostało to, szczęśliwie, wywalone do kosza. Nie chcę tu popadać w nadmierny optymizm i patos, ale myślę że jedno mogę stwierdzić z dużą pewnością – nie ma już w Europie miejsca dla robienia polityki wojną, kiedyś można było zagonić ludzi w kamasze i tak rozwiązywać sprawy, dziś w Europie na to miejsca nie ma i niech tak pozostanie. A demokracja, przy wszystkich swoich wadach i ograniczeniach, jest zayebista, bo wszystkie te gryzipiórki w garniturach, zanim będą się wybierać na emeryturkę w ruskich spółkach energetycznych, muszą się z obywatelami w jakimś stopniu liczyć.
PolubieniePolubienie
Please, send emails to contact@fifa.org asking for removing the russian aggressors from the organization. Single email does nothing but hundreds may put a pressure.
PolubieniePolubienie
Miało być 5-0 a jest 0-3. A mecz się jeszcze nie skończył. Rozpad Federacji Rosyjskiej to główny cel strategiczny tej wojny światowej. Będą nowi kandydaci do gry w mistrzostwach świata – Czeczenia, Dagestan, Tatarstan, Buriacja, Kałmucja, Baszkiria, Udmurcja, Komi, Jakucja itd. Trzeba wypuścić z rosyjskiego więzienia wiele gnębionych przez wieki narodów.
1. Rosja chciała podbić Ukrainę w zaledwie dwa dni. A przynajmniej taki wniosek można wyciągnąć z wpadki państwowej rosyjskiej agencji RIA Nowosti, która w sobotę opublikowała artykuł o zwycięstwie i wielkich imperialnych planach prezydenta Władimira Putina. Chwilę potem materiał zniknął ze strony, ale „internet nie zapomina”.
2. W niedzielę zniszczyliśmy kolejne kolumny wrogich wojsk, Rosjanie są zmęczeni i zniechęceni, wielu zginęło – powiedział dowódca obrony Kijowa, generał pułkownik Aleksander Syrski, cytowany w poniedziałkowym komunikacie wojsk lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy. Sytuacja w stolicy naszej ojczyzny niezmiennie znajduje się pod naszą kontrolą – dodał ukraiński wojskowy.
PolubieniePolubienie
Z budujących rzeczy:
1) jakkolwiek oczywiście decyzja o występie w poszczególnych imprezach powinna ostatecznie należeć do sportowców (nigdy tego nie negowałem, tak niezmiernie cieszy mnie, że i polscy piłkarze i polscy siatkarze zajęli szybko mocne stanowisko w tej sprawie – zawsze przyjemniej kibicować komuś kto wyznaje podobne zasady w życiu
2) za sportowcami poszły na szczęście związki sportowe – co do PZPS to byłem w miarę spokojny, natomiast pozytywnie zaskoczył mnie PZPN; nie sądziłem, że to kiedyś napiszę – Brawa dla Kuleszy
Ze smutnych rzeczy:
1) Obecna sytuacja pokazuje, że organizacje typu fifa, uefa, fivb (pisownia z małej celowa) nie przystają w żaden sposób do współczesnego świata i nie powinny w nim istnieć. Tu nawet nie ma specjalnie co reformować – to trzeba zaorać do gołej ziemi i postanowić coś zupełnie nowego w oparciu o nowe zasady – nie wiem, może wybierać ludzi do tego typu organizacji powinno się w jakiegoś typu wyborach powszechnych, może powinna być powołana specjalna instytucja (na wzór WADA lub bardziej naszego NIK – oczywiście z inaczej wybieranym prezesem ;)), która miałaby uprawnienia do realnej kontroli działalności takich organizacji. Sportowcy występujący na imprezach tych organizacji z opaskami Fair Play to jakiś okrutny i nieśmieszny żart.
@alp
Postanowiłem, że ochłonę i odpowiem Ci na spokojnie. No więc myślę, że oczywiście to sportowcy powinni decydować o występie bądź nie na danej imprezie (tak jak wyżej napisałem). Ale uważam, że ja jako kibic również mam prawo do tego, by daną imprezę zbojkotować i by do tego namawiać innych. I nie jest to wymierzone w sportowców tylko w tych, którzy te imprezy organizują. Twoim prawem jest się ze mną nie zgadzać, ale jeśli chcesz utrzymać jakiś poziom dyskusji to daruj sobie jakieś kiepskie porównania. Nigdy nie uważałem, że inni muszą się zgadzać z moim zdaniem, tak samo jak ja nie muszę się zgadzać z ich zdaniem – kluczem w dyskusji jest jednak to, żeby stanowisko swojego adwersarza szanować.
@mark
I don’t need Russia to be excluded by fifa. I need fifa to be excluded by the world.
PolubieniePolubienie
@Otwojastara
Mnie cyganie również sprawili niesamowitą uciechę…
Na FiF-ę czy UEF-ę nie mam pomysłu. Ale mam nadzieję, że ich działacze choćby tylko w ochronie własnej d… przynajmniej wymuszą na najbardziej skompromitowanych liderach dymisję.
@XavrasW
Masz rację… – poniosło mnie jak obserwowałem piarowski wyścig chełpienia się szlachetną postawą za nim wypowiedzieli się piłkarze, chociaż nie było moją intencją atakowanie Ciebie osobiście. Ale obrażania się na piłkę z powodu skorumpowanych piłkarskich działaczy chyba nie skumam nigdy.
PolubieniePolubienie
Szwajcaria dołącza się do sankcji, FIFA i UEFA mają zmądrzeć do wieczora.
Ciekaw jestem kiedy Pisiorki w Europarlamencie pojmą, że tworzenie wspólnego klubu z Marii Le Pen (poparła cele agresji Putina – wasalna Ukraina, zależna Polska i granica NATO na Odrze) to zdrada stanu.
PolubieniePolubienie