Nowa myśl w Barcelonie

Podziwiamy na załączonym obrazku – wywalanie i zatrudnianie nowego trenera Barcelony, ozdobione tradycyjnym zamętem – wszystkie uroki nowoczesnego futbolu. W encyklopedii mógłby służyć za ilustrację dziejowego momentu. Kiedy poprzednio kataloński klub wykopywał szkoleniowca w połowie sezonu (styczeń 2003 roku), drużyna Louisa van Gaala leżała i kwiczała na dwunastym miejscu w lidze hiszpańskiej – trzy punkty […]

Czytaj dalej Nowa myśl w Barcelonie

Barcelono, czy ty wstydu nie masz?

Nigdy ci nie kibicowałem, podobnie zresztą jak temu drugiemu, Realowi, ale nie mogę już dłużej zdzierżyć, muszę ci nawrzucać. Twoje mecze dzielą się zasadniczo na te, w których Messiego natchnie i Messi unosi się nad murawą, oraz na te, w których Messiego nie ma – albo ciałem, albo duchem, albo akurat ma kiepski dzień. To […]

Czytaj dalej Barcelono, czy ty wstydu nie masz?

Zrobiło się byczo

  Z żalem żegnam piłkarzy Red Bull Salzburg, którzy właśnie odpadli z Ligi Mistrzów. Grali po wariacku, nie poszli na kompromis nawet w zderzeniu z Liverpoolem, zatracali się w ryzykanckim pressingu, debiutem w elicie ewidentnie się delektowali, reagowali z entuzjazmem godnym klubu, który przez 12 lat z rzędu musiał znosić klęski w eliminacjach – niekiedy […]

Czytaj dalej Zrobiło się byczo

Żywioły Liverpoolu

No i znów mecz, który przechodzi ludzkie pojęcie. Liga Mistrzów zarasta nimi ostatnio każdej wiosny, tak, ta przewstrętnie skomercjalizowana Liga Mistrzów coraz bardziej rozkwita na ogród z krainy czarów, więc coraz częściej zazdroszczę wszystkim, którzy pasjami objaśniają, dlaczego stało się to, co się stało. Przegrały mentalne karły, zatriumfowali mentalni giganci, tu trener tchórzliwy, tam nieustraszony […]

Czytaj dalej Żywioły Liverpoolu

Guardiola widzi ciemność

Szaleństwa ligomistrzowej nocy wydatnie podnoszą jakość życia – sprawniej metabolizujesz, smaczniej śpisz, chętniej wyprowadzasz kota na spacer etc. – ale miewają irytujący skutek uboczny. Skłaniają mianowicie do wygłaszania Ostatecznych Prawd i Podsumowań, o których nikt by nie napomknął ani nawet nie pomyślał, gdyby nie epizodziki niemal przypadkowe. Jak ćwierćfinałowa kotłowanina między Manchesterem City i Tottenhamem. […]

Czytaj dalej Guardiola widzi ciemność

Boski Ajax

Szybkie strzały, bo musiałem gazetę przeredagowywać – w naszym slangu mówi się „przewalać” – i nie mogę ochłonąć. Tekścik pomeczowy znajdziecie tutaj. 1) Osobiście. Bawię się w Fantasy UEFA Champions League i przed ćwierćfinałowym dwumeczem kupiłem do swojego składu Hakima Ziyecha oraz Donny’ego van de Beeka, bo uważałem Ajax za faworyta. Tydzień temu ten pierwszy […]

Czytaj dalej Boski Ajax

Dostatnie tango w Paryżu

Katarczycy mają więcej monet niż ziarenek piasku na pustyni, więc zasypane nimi Paris Saint-Germain zyskało potężniejszą przewagę finansową nad konkurencją niż ktokolwiek kiedykolwiek w jakichkolwiek znanych mi rozgrywkach futbolowych. Gdybyśmy mieli oszacować jej rozmiary, to otrzymalibyśmy wynik „niepoliczalna”. Innymi słowy, piłkarze stołecznego klubu powinni zniszczyć ligę francuską jak tornado. I rzeczywiście, początkowo wydawało się, że […]

Czytaj dalej Dostatnie tango w Paryżu

Ile energii wyzwala Ronaldo

Po kolejnym niebotycznym popisie Cristiano Ronaldo, który znów skrzywdził Atlético Madryt, stanęło mi przed oczami Euro 2016. Kiedy przedstawiamy dowody rzeczowe na jego wybitność, sięgamy raczej po gadżety z Ligi Mistrzów. Złoty turniej Euro 2016 leży gdzieś z tyłu, jako łup drugorzędny – ba, swego czasu służył nawet do przekonywania, że portugalski piłkarz najchętniej znęca […]

Czytaj dalej Ile energii wyzwala Ronaldo

Trzecia śmierć galaktyki

Gdybym spośród triumfatorów Ligi Mistrzów bieżącej dekady miał wskazać największych wśród największych, kolosów o rozmiarach galaktyki, wybór uznałbym za oczywisty. W kolejności chronologicznej: 1) FC Barcelona według Pepa Guardioli, czyli kandydatka na futbolową seksbombę wszech czasów, która w ostatnie trofeum wystroiła się wiosną 2011 roku, w następnym sezonie padła dopiero w półfinale, a następnie, zaraz […]

Czytaj dalej Trzecia śmierć galaktyki