11 razy był faulowany Grzegorz Krychowiak. Na razie najczęściej na turnieju. A sam łamał przepisy ledwie raz. Wojownik z klasą. Idealny kandydat na centralną postać drużyny, która potrzebuje bezkompromisowości w boju, a zarazem chce działać z rozwagą, by nie narażać się sędziemu.
46 razy byli faulowani piłkarze reprezentacji Polski. Najczęściej na turnieju. A sami łamali przepisy tylko 32 razy, w bielszych rękawiczkach działali jedynie Niemcy. Znów – znać tutaj drużynę myślącą, które potrzebuje bezkompromisowości w boju, a zarazem chce działać z rozwagą.
31 razy wybijał piłkę Kamil Glik. Najczęściej na turnieju. Wykidajło zdecydowany, odstraszający samą sylwetką. Nic dziwnego, że po Euro 2016 zostanie najdroższym polskim obrońcą w historii.
5 wyspiarskich reprezentacji awansowało do 1/8 finału. Nie tylko Anglia, Irlandia Płn. i Walia – eweidentnie stanowczy sprzeciw wobec Brexitu! – ale także Irlandia oraz Islandia. Gdyby nie klapa szwedzka, byłby wszechtriumf Północy.
30 strzały oddał Cristiano Ronaldo. Tu nie wystarczy poinformować, że jest najbardziej napalony snajpersko na Euro, on stopy ze spustu nie ściąga nigdy, wicelider rankingu Gareth Bale uderzał marne 17 razy. Choć Portugalia uciułała wyłącznie trzy remisy, to jej supergwiazdor zasłania wszystkich bohaterów mistrzostw – i wtedy, gdy szyderczo mędrkuje „mentalności małego kraju” Islandczyków, i wtedy, gdy rzuca mikrofonami, i wtedy, wydaje samotną wojnę całej drużynie Węgier. I prowadzi ją z pasją, na tyle skutecznie, że daje najbardziej spektakularny solowy popis na turnieju.
31 lat i 169 dni miał średnio piłkarz podstawowego składu Włoch w meczu z Belgią. A 31 lat i 131 dni miał średnio włoski piłkarz, który wyszedł dzisiaj na Irlandię. To dwie najstarsze jedenastki w całej historii mistrzostw kontynentu. A jednak Italia jako pierwsza awansowała, a jednak jej ludzie pokonali w trzech grupowych meczach najdłuższy dystans.
8 z ostatnich 16 rzutów karnych zmarnowali Hiszpanie. Sergio Ramos znów wpisał się we wtorek w jedną z najbardziej niepojętych historii współczesnego futbolu – najwspanialsi poeci boiska (obrońcy tytułu chyba do nich należą, prawda?) kiepsko radzą sobie ostatnio z czynnością wybitnie prozaiczną, wymagającą umiejętności dostępnych nawet niskoligowcom. Pamiętamy z tego defektu nade wszystko Leo Messiego, Luisa Suáreza i Neymara, ale minionej wiosny w arcyważnych momentach pudłowali również bezlitośni goleadorzy, jak Ronaldo, Thomas Müller czy Antoine Griezmann. Poznałbym satysfakcjonujące uzasadnienie tego zjawiska, choćby wymagało konsultacji psychologicznej czy nawet psychiatrycznej.
1 celny strzał oddali razem wzięci Robert Lewandowski oraz Zlatan Ibrahimovic (on trzasnął z wolnego), czyli obaj najwyżej cenieni środkowi napastnicy na Euro 2016. Aż strach pomyśleć, co będzie – biorąc pod uwagę przywołaną wyżej klątwę – gdy ten pierwszy podbiegnie w fazie pucharowej do rzutu karnego…