Nie tylko barcelońskie wilki z Wall Street

Obsesyjnie myślę ostatnio o relacjach międzyludzkich na szczytach futbolu – toksycznych związkach z rozsądku, rozstaniach w koszmarnie złym stylu, atmosferze towarzyszącej negocjacjom transferowym czy kontraktowym. Pisałem o spowijającej wielkie stadiony truciźnie w felietonie do GW, wspominałem o niej też w poprzedniej blogowej notce, gdy Robert Lewandowski żegnał się z Bayernem. Czuję potrzebę powrotu do tematu, […]

Czytaj dalej Nie tylko barcelońskie wilki z Wall Street

Lewandowski zawsze i wszędzie

Najnowsze stadium szaleństwa: nasz nadpiłkarz wypełnia już całą jaźń polskiego kibica, zasłania całą resztę polskiego futbolu. Tylko w ostatnim tygodniu publiczność rozpaliły afera orderowa, afera zegarkowa oraz afera andorska. Dwóm pierwszym poświęciłem cotygodniowy felieton do „Gazety”, w sprawie tej ostatniej – czy Robert Lewandowski „musiał” grać w niedzielę z amatorami? Czy z wyprawy na Wembley […]

Czytaj dalej Lewandowski zawsze i wszędzie

Na wyciągnięcie nogi

Nie wypada otwierać tego roku na blogu od kogoś innego, prawda? Przyzwyczailiśmy się ostatnio każdej jesieni rozważać, czy Robert Lewandowski zdoła przelicytować wyczyn Gerda Müllera, który w sezonie 1971/72 nastrzelał w Bundeslidze 40 goli. Dotychczas się nie udało, ale za parę chwil wreszcie może się udać – nawet jeśli kanonada Polaka straci na intensywności, bo […]

Czytaj dalej Na wyciągnięcie nogi

Złota Piłka jako przekręt

Emocje wywołuje plebiscyt „France Football” niepojęte, napięcie z edycji na edycję nawet rośnie – zarówno wśród piłkarzy, jak i dziennikarzy oraz kibiców. Tyle piorunów ciska się chyba jeszcze tylko po błędach lub rzekomych błędach popełnianych przez sędziów w szlagierowych meczach Ligi Mistrzów, mundialu, mistrzostw kontynentu czy innych El Clásico. Ja o Złotej Piłce blogować tym […]

Czytaj dalej Złota Piłka jako przekręt