Kiedy Claudio Ranieri przyleciał do angielskiego klubu, piłkarze się bali. Bali się typowego włoskiego belfra od taktyki, od którego wykładów rozbolą ich głowy. Dlatego trener poszedł z nimi na układ. Mój felieton do poniedziałkowej „Gazety Wyborczej” o absolutnie sensacyjnym liderze ligi angielskiej przeczytacie tutaj.